Discussion:
pukanie w biurze
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
zepco
2003-07-03 21:52:02 UTC
Permalink
Taka nadmierna grzeczność. Jakby u mnie zaczęli wszyscy pukać, to nikt
by nic nie załatwił, czekając pod różnymi drzwiami strawilibyśmy po x
godzin dziennie, ktoś przechodzący ulicą pomyślałby, że budynek
zaatakowały dzięcioły...
Swieta racja! Zbyt wiele osob jest przyzwyczajonych do socjalistycznych
realiow, kiedy to pani, ktora powinna obsluzyc "petentow" pila sobie kawke i
nie wolno bylo jej przeszkodzic... Te czasy na szczescie minely i teraz
kazdy robi (przynajmniej powinien) to co do niego nalezy i koniec. Najlepiej
zrobili na jednej z uczelni, gdzie z zewnatrz drzwi sa obite miekkim
materialem. Zycze powodzenia pukajacym, no chyba, zeby pukac w sciane, to
tymbardziej zycze szczescia ;P
Konradzie i Malgorzato, trzymajcie tak dalej :), moze reszta wkoncu sie
oduczy pukac...

P.S. Zwyczaj pukania mam tylko w przychodni/szpitalu, gdzie nie wiadomo co
sie dzieje za drzwiami :) ale na tym koniec!
d***@poczta.onet.pl
2003-07-04 05:52:19 UTC
Permalink
(...)
Pukać, nie pukać - oto jest pytanie.
pozdrawiam JO
Nie pukać! bez sensu. absolutnie nie. Też bym nie pukał


Jerzy
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
d***@poczta.onet.pl
2003-07-04 06:07:04 UTC
Permalink
Mam nadzieję, że tylko tak sobie żartowałaś, że Twój post
miał charakter żartobliwy, ironiczny, bo jeśli nie...
"Wchodzimy i cześć" -- to byłby całkowity upadek dobrych
manier, a przypominam, że piszesz na grupę *.savoir-vivre.
haha!
przesadzasz. przesadna uprzejmość też nie nalezy do dobrego tonu.
kojarzy mi się to z mówieniem "przepraszam" jeśli ktoś zadzwoni i nie zastanie
osoby, o którą chodzi - niektórzy wtedy przepraszają - ale za co te przeprosiny?
(...)
A jak do pokoju przychodzi wiele osób to tych w środku może trafić przez to
pukanie. W firmie, w której kiedyś pracowałem, ktoś pukał do mojego pokoju,
wtedy mnie to po pewnycmczasie zaczeło irytować, bo ludzie przychodzili często,
ci z tego samego działu nie pukali, ale inni tak. I po co tak? Nikogo bym nie
uznał za niewychowanego, jeśliby nie zapukali. A jeśli jeszcze ktoś czekał
na "proszę" to już w ogóle przesada.

Jerzy
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Magdalena
2003-10-01 13:58:06 UTC
Permalink
Nikogo bym nie
Post by d***@poczta.onet.pl
uznał za niewychowanego, jeśliby nie zapukali. A jeśli jeszcze ktoś czekał
na "proszę" to już w ogóle przesada.
Jerzy
No to wybacz, ale jestes niewychowany. Prawda jest, ze nalezy pukac i tyle.
Wyobraz sobie, ze nikt nie puka, kiedy do ciebie wchodzi, ale zdarzy sie
sytuacja, kiedy bedziesz w jakiejs niezrecznej sytuacji..I co wtedy?
Pukanie zdecydowanie nalezy do dobrego tonu. Jesli chcesz by ludzie do
ciebie nie pukali, to zostawaiasz drzwi otwarte. Proste. Do twojego domu tez
ludzie wchodza bez pukania czy dzwonienia? To powodzenia zycze w intymnych
sytuacjach..

pozdrawiam,M.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Jerzy (Dusk)
2003-10-01 22:16:05 UTC
Permalink
Post by Magdalena
No to wybacz, ale jestes niewychowany. Prawda jest, ze nalezy pukac i tyle.
Co za prawda objawiona?
Post by Magdalena
Wyobraz sobie, ze nikt nie puka, kiedy do ciebie wchodzi, ale zdarzy sie
sytuacja, kiedy bedziesz w jakiejs niezrecznej sytuacji..I co wtedy?
Pukanie zdecydowanie nalezy do dobrego tonu.
Nie zawsze
Post by Magdalena
Jesli chcesz by ludzie do
ciebie nie pukali, to zostawaiasz drzwi otwarte. Proste. Do twojego domu tez
ludzie wchodza bez pukania czy dzwonienia? To powodzenia zycze w intymnych
sytuacjach..
Nie mówimy o domu, mówimy cały czas o miejscu pracy. W pracy jesteśmy
niejako dla innych, nie mamy prywatności w pomieszczeniu biurowym. Co
innego pukanie do łazienki, jeśli nie jesteśmy pewni czy zajęte ;-).
W pracy, gdy chcemy, by ludzie pukali, zamykamy drzwi od wewnątrz na klucz
;-)

Jerzy
RamoczKa
2003-10-01 19:15:54 UTC
Permalink
Post by d***@poczta.onet.pl
Nikogo bym nie
Post by d***@poczta.onet.pl
uznał za niewychowanego, jeśliby nie zapukali. A jeśli jeszcze ktoś czekał
na "proszę" to już w ogóle przesada.
Jerzy
No to wybacz, ale jestes niewychowany. Prawda jest, ze nalezy pukac i tyle.
Wyobraz sobie, ze nikt nie puka, kiedy do ciebie wchodzi, ale zdarzy sie
sytuacja, kiedy bedziesz w jakiejs niezrecznej sytuacji..I co wtedy?
Pukanie zdecydowanie nalezy do dobrego tonu. Jesli chcesz by ludzie do
ciebie nie pukali, to zostawaiasz drzwi otwarte. Proste. Do twojego domu tez
ludzie wchodza bez pukania czy dzwonienia? To powodzenia zycze w intymnych
sytuacjach..
pozdrawiam,M.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/

Coś mi się tu chyba pokręciło...
Kiedy wchodzimy do biura (taka sugestia tematyczna) to NIE pukamy - jest to
miejsce pracy, a nie intymny świat. Wyjątek, kiedy wchodzimy do biura
dyrektora/prezesa, no tym bardziej, kiedy weszła wcześniej
żona/kochanka -wówczas wręcz należy pukać, bo nie wiadomo co w danym
momencie robią ;-)
Mylę się?


--
pozdr.
Post by d***@poczta.onet.pl
Post by d***@poczta.onet.pl
RamoczKa<<<
mood
2003-10-12 15:10:54 UTC
Permalink
Post by RamoczKa
Kiedy wchodzimy do biura (taka sugestia tematyczna) to NIE pukamy - jest to
miejsce pracy, a nie intymny świat. Wyjątek, kiedy wchodzimy do biura
dyrektora/prezesa
nie wiem czy to w ten sposob akurat mozna podzielic... mamy różnych
przełożonych, którzy to z kolei mają następnych... moi podwładni też mają
podwładnych etc...
nie sadze wiec zeby pozycja w hierarchii zwalniala kogokolwiek z pukania
niezaleznie do jakich drzwi puka :)


m
RamoczKa
2003-10-12 16:51:37 UTC
Permalink
Post by mood
Post by RamoczKa
Kiedy wchodzimy do biura (taka sugestia tematyczna) to NIE pukamy - jest
to
Post by RamoczKa
miejsce pracy, a nie intymny świat. Wyjątek, kiedy wchodzimy do biura
dyrektora/prezesa
nie wiem czy to w ten sposob akurat mozna podzielic... mamy różnych
przełożonych, którzy to z kolei mają następnych... moi podwładni też mają
podwładnych etc...
nie sadze wiec zeby pozycja w hierarchii zwalniala kogokolwiek z pukania
niezaleznie do jakich drzwi puka :)
Hmmm.... wyobraźmy sobie sytuację: w dużym sekretariacie pani obsługująca
biuro rozmawia przez telefon, my chcemy wejść do środka. Nie wiemy, co się
dzieje w środku, bo sekretariat jest duży - przez drzwi nie słychać.Stoimy
przed zamkniętym drzwiami i pukamy, i.....?
.....czekamy aż skończy rozmawiać (rozmowa może trwać kilkanaście minut,
jeśli coś akuratnie załatwia) - no bo skoro nie słychać "proszę wejść" to
nie wchodzimy
Czy wypada wówczas drzeć się sekretarce, żebyśmy weszli, albo odkładać
słuchawkę i lecieć otworzyć drzwi? Osoba, z którą rozmawia może poczuć się
zignorowana :-/
Taaaa.... i tak stoimy, czekamy, stoimy, stoimy, stoimyyyyyyyy......

p.s. Fajnie jest tak stać przed drzwiami, marnować swój czas (mógł być
oprzeznaczony na zrobienie czegoś konkretnego)-tym bardziej, jeśli np.
chcemy położyć tylko korespondencję dla innego działu w szafce z
korespondencją.

I co?

Pukanie do każdych drzwi biurowych może BARDZO utrudnić pracę samym
pracownikom. Czy zasady s.v. są po to, żeby utrudniać życie, czy po to, żeby
je ułatwiać?

Nigdy nie zgodzę się z tym, że do każdych drzwi należy pukać. Nie ma takiej
konieczności! Tak jak było w poprzedniej odpowiedzi: miejsce pracy służy do
pracy. Jeśli ktoś robi coś niedozwolonego w miejscu pracy i zostanie
przyłapany niespodziewanym wejściem kogokolwiek-to już jego sprawa/wstyd
itp.
Do sekretariatu na pewno nie należy pukać-to jest podstawowa komórka firmy.
Zastanawiać możnaby się nad kolejnymi gabinetami. Ja widzę potrzebę
zapukania do gabinetu tylko wówczas, gdy wiem, że przełożony zamknął drzwi
za sobą i rozmawia z klientem (a już na pewno z żoną ;-)). Być może
należałoby zapukać leciutko i zaznaczyć swoją obecność przełożonego, kiedy
drzwi są otwarte i siedzi on sam w gabinecie, ale to już zależnie od wymagań
przełożonego.
Myślę, że ułatwiłaby nam życie dobra komunikacja w pracy i zaznaczenie nowym
pracownikom, jakie zasady panują w pracy.


pozdr.
Post by mood
Post by RamoczKa
RamoczKa<<<
Marcin 'Qrczak' Kowalczyk
2003-10-12 18:28:07 UTC
Permalink
Post by RamoczKa
p.s. Fajnie jest tak stać przed drzwiami, marnować swój czas (mógł być
oprzeznaczony na zrobienie czegoś konkretnego)-tym bardziej, jeśli np.
chcemy położyć tylko korespondencję dla innego działu w szafce z
korespondencją.
Już lepiej zapukać i po chwili wejść bez proszenia.
Post by RamoczKa
miejsce pracy służy do pracy. Jeśli ktoś robi coś niedozwolonego
w miejscu pracy i zostanie przyłapany niespodziewanym wejściem
kogokolwiek-to już jego sprawa/wstyd itp.
To nie musi być coś niedozwolonego, tylko np. dłubanie w zębach albo
podnoszenie czegoś z podłogi.
--
__("< Marcin Kowalczyk
\__/ ***@knm.org.pl
^^ http://qrnik.knm.org.pl/~qrczak/
Kaja
2003-10-12 20:47:12 UTC
Permalink
Post by mood
nie sadze wiec zeby pozycja w hierarchii zwalniala kogokolwiek z pukania
niezaleznie do jakich drzwi puka :)
Właśnie!
Po to są drzwi, żeby pukać, a nie w͂azić jak do obory.
--
Z pozdrowieniami,
Kaja
GG 2390422
Loading...