Discussion:
nocleg u chlopaka
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
kotek
2004-01-03 15:44:02 UTC
Permalink
czy wypada zeby dziewczyna spala u swojego chopaka albo on u niej? w sumie
to nawet nie chlopaka a narzeczonego od kilku miesiecy (tylko jeszcze
rodzice nie sa poinformowani :) )...


--
Pozdrawiam
Kasia 'kotek'
Katowice
Filip K`
2004-01-03 16:24:05 UTC
Permalink
Post by kotek
czy wypada zeby dziewczyna spala u swojego chopaka albo on u niej? w sumie
to nawet nie chlopaka a narzeczonego od kilku miesiecy (tylko jeszcze
rodzice nie sa poinformowani :) )...
Ales skad !!!! Kasiu, przeciez to nie wypada, jak Ty to sobie wyobrazasz
?!?!?! :P:P:P:P:PPP
--
Pozdrawiam
Filip
kotek
2004-01-03 16:31:52 UTC
Permalink
no dobra, wiem jak to zabrzmialo, ale ja pytam na powaznie. bo mnie to na
przyklad nie przeszkadza, ale ludzie starsi ode mnie nie moga tego
zrozumiec...


--
Pozdrawiam
Kasia 'kotek'
Katowice
Organization: Pro Futuro
Newsgroups: pl.soc.savoir-vivre
Date: Sat, 03 Jan 2004 17:24:05 +0100
Subject: Re: nocleg u chlopaka
Post by kotek
czy wypada zeby dziewczyna spala u swojego chopaka albo on u niej? w sumie
to nawet nie chlopaka a narzeczonego od kilku miesiecy (tylko jeszcze
rodzice nie sa poinformowani :) )...
Ales skad !!!! Kasiu, przeciez to nie wypada, jak Ty to sobie wyobrazasz
?!?!?! :P:P:P:P:PPP
--
Pozdrawiam
Filip
Filip K`
2004-01-03 16:34:35 UTC
Permalink
Post by kotek
no dobra, wiem jak to zabrzmialo, ale ja pytam na powaznie. bo mnie to na
przyklad nie przeszkadza, ale ludzie starsi ode mnie nie moga tego
zrozumiec...
WYpada jak najbardziej, zeby dziewczyna spala u chlopaka, nie ma w tym
nic strasznego, prawie kazdy to ma za soba, a jesli ktos tego nie
rozumie, to zapomnial co sam wyprawial za mlodu i trzeba przypomniec ;)
--
Pozdrawiam
Filip
emka
2004-01-03 17:11:07 UTC
Permalink
Uzytkownik Filip K` napisal w
Post by Filip K`
WYpada jak najbardziej, zeby dziewczyna spala u chlopaka, nie ma w tym
nic strasznego, prawie kazdy to ma za soba, a jesli ktos tego nie
rozumie, to zapomnial co sam wyprawial za mlodu i trzeba przypomniec ;)
Co to znaczy "u chlopaka"? Jesli chlopak mieszka sam, to ok, ale jesli
mieszka u rodziców, to mysle, ze to ich zdanie sie najbardziej liczy i to
oni decyduja co u nich w domu wypada.
Tu przeciez nie chodzi tylko o cos w rodzaju przyzwoitosci i opinie sasiadów
(a rodzice zawsze sie czyms takim przejmuja), ale o zwykle przeszkadzanie.
Rano trzeba wziac jakis prysznic, wiec mozna komus lazienke zajac. Domownicy
moga byc skrepowani obecnoscia tej osoby. Tato moze miec zwyczaj chodzenia w
pizamie po mieszkaniu lub w samych slipkach, a teraz musi sie ubierac, bo
moze wejsc na dziewczyne syna.
Mysle, ze podalas za malo szczególów, zeby mozna bylo jednoznacznie
stwierdzic, czy wypada.
Pozdrawiam, Ewa.
Filip K`
2004-01-03 17:13:34 UTC
Permalink
Użytkownik emka napisał:
[cut]
Post by emka
Pozdrawiam, Ewa.
Zgadzam sie ze wszystkim co Ewa napisala :) Odpowiedzialem, tak samo
ogolnikowo, jak to zrobila Kasia :)
--
Pozdrawiam
Filip
kotek
2004-01-03 17:56:27 UTC
Permalink
mieszka z mama i siostra (10 lat). nie sadze, zeby im to przeszkadzalo, bo
wstajemy duzo pozniej po nich (mala do szkoly, a mama do pracy juz zdaza
wyjsc). mama mnie lubi, pijamy czasem kawe, jednak co dziwniejsze, zgadza
sie na moje noclegi tylko w weekendy. przeciez wtedy sama wstaje pozniej i
to dopiero powinno jej przeszkaszac...

moi rodzice jeszcze dziwniej. nie maja nic przeciwko, zeby on spal u mnie,
ze mna, ale kiedy ja mam jechac do niego to juz powstaje jakies 'ale'...



--
Pozdrawiam
Kasia 'kotek'
Katowice
Joachim D. Nawrot
2004-01-03 18:36:15 UTC
Permalink
kotek [z adresu e-mail ***@go2.pl] napisał(a):

: moi rodzice jeszcze dziwniej. nie maja nic przeciwko, zeby on spal u
: mnie, ze mna, ale kiedy ja mam jechac do niego to juz powstaje jakies
: 'ale'...

A ile masz lat, przepraszam ze zapytam...? :)
Bo to chyba ma spore znaczenie w calej tej sytuacji...
--
pozdrawiam, :: e-mail: 213[ucho]hot[kropka]pl
Joachim D. Nawrot :: tel: 691580241
kotek
2004-01-03 18:53:01 UTC
Permalink
Post by Joachim D. Nawrot
A ile masz lat, przepraszam ze zapytam...? :)
Bo to chyba ma spore znaczenie w calej tej sytuacji...
19,5 (rocznikowo 20 :) )
Piotr Majkowski
2004-01-03 21:28:30 UTC
Permalink
03 styczeń 2004.
Post by emka
Co to znaczy "u chlopaka"? Jesli chlopak mieszka sam, to ok,
To znaczy że w akademiku jest OK ?
Post by emka
ale jesli
mieszka u rodziców, to mysle, ze to ich zdanie sie najbardziej liczy i to
oni decyduja co u nich w domu wypada.
Nie bardzo rozumiem jaki to ma związek z SV. Czyżby u siebie w domu _sami_
określamy co jest zgodne z bontonem, a co nie ?
Post by emka
Tu przeciez nie chodzi tylko o cos w rodzaju przyzwoitosci i opinie sasiadów
(a rodzice zawsze sie czyms takim przejmuja), ale o zwykle przeszkadzanie.
Nie zgadzam się. Może jestem "nienowoczesny" ale tu nie chodzi o
przeszkadzanie, lecz zwykłą przyzwoitość.
Wspólne sypianie przed ślubem (i u rodziców) nie jest OK ani "trendy" czy
jak to tam nazwać.
--
Piotr Majkowski
http://www.majkowscy.neostrada.pl/
emka
2004-01-03 22:16:02 UTC
Permalink
Użytkownik "Piotr Majkowski" napisał w wiadomości
Post by Piotr Majkowski
Tu przeciez nie chodzi TYLKO o cos w rodzaju przyzwoitosci i opinie
sasiadów
Post by Piotr Majkowski
(a rodzice zawsze sie czyms takim przejmuja), ale o zwykle
przeszkadzanie.
Post by Piotr Majkowski
Nie zgadzam się. Może jestem "nienowoczesny" ale tu nie chodzi o
przeszkadzanie, lecz zwykłą przyzwoitość.
Wspólne sypianie przed ślubem (i u rodziców) nie jest OK ani "trendy" czy
jak to tam nazwać.
Napisałam, że tu nie chodzi TYLKO o przyzwoitość. To wcale nie znaczy, że tę
kwestię całkiem odrzuciłam, ale myślę, że to nie o to chodzi autorce
pytania. Poza tym, nie o zasadach moralnych (i ich związku z SV) się tutaj
dyskutuje. Temu można poświęcić osobny wątek, który wzbudziłby pewnie sporo
emocji. Starałam sie podać rzeczowe argumenty.
Pozdrawiam, Ewa.
Piotr Majkowski
2004-01-03 23:04:47 UTC
Permalink
03 styczeń 2004.
Post by emka
Napisałam, że tu nie chodzi TYLKO o przyzwoitość. To wcale nie znaczy, że tę
kwestię całkiem odrzuciłam, ale myślę, że to nie o to chodzi autorce
pytania.
IMO autorka pyta się czy wypada. Skoro tak, to chce znać i liczy się z
opinią rodziców chłopaka.
Ja odpowiadam (pośrednio)
--
Piotr Majkowski
http://www.majkowscy.neostrada.pl/
emka
2004-01-03 23:16:26 UTC
Permalink
Użytkownik "Piotr Majkowski"
Post by Piotr Majkowski
Post by emka
ale myślę, że to nie o to chodzi autorce
pytania.
IMO autorka pyta się czy wypada. Skoro tak, to chce znać i liczy się z
opinią rodziców chłopaka.
A ja już sama nie wiem, o co chodzi autorce pytania, bo w kolejnym poście
wykazała, że opinię rodziców swoich i mamy chłopaka, mniej więcej zna.
Może chciała znaleźć argumenty do dyskusji ze swoimi rodzicami. Jeśli tak,
to chyba nie pomogliśmy. Niezależnie od argumentów.
Ewa
Wiedzma
2004-01-03 22:40:14 UTC
Permalink
Post by Piotr Majkowski
Wspólne sypianie przed ślubem (i u rodziców) nie jest OK ani "trendy" czy
jak to tam nazwać.
Dlaczego? Mógłbyś to jakoś bliżej wyjaśnić, dla kogo i dlaczego nie jest? A
jeśli ktoś jest ateistą lub po prostu nie zamierza brać ślubu, to nie będzie
mógł według Ciebie spać ze swoim chłopakiem do samej śmierci?;-)
Moim zdaniem nie chodzi o to, czy to jest "trendy" czy nie, tylko o to,
jakie poglądy maja osoby zainteresowane, czyli chłopak i dziewczyna, no i
rodzice chłopaka, skoro to ich dom. I tyle. Nie da się powiedzieć
jednoznacznie, czy to jest OK czy nie, bo poglądy to sprawa indywidualna a
nie obiektywna. Skończyły się chyba czasy, w których się patrzyło na to, czy
to wypada i co powiedzą sąsiedzi (albo moi rodzice są jakoś wyjątkowo
postępowi;-) ).

pzd. Wiedzma:-)
Mary
2004-01-05 13:44:10 UTC
Permalink
Post by Piotr Majkowski
03 styczeń 2004.
Nie zgadzam się. Może jestem "nienowoczesny" ale tu nie chodzi o
przeszkadzanie, lecz zwykłą przyzwoitość.
Wspólne sypianie przed ślubem (i u rodziców) nie jest OK ani "trendy" czy
jak to tam nazwać.
Piotr Majkowski
http://www.majkowscy.neostrada.pl/
A jeżeli nie zamierzam nigdy wyjść za mąż to mam do końca życia z nikim nie
sypiać? I jak pojadę do rodziców mojego chłopaka z którym będę mieszkała 10
lat to jak mam się zachowywać u niego w domu?

Pozdrawiam
Mary
p***@fnet.pl
2004-01-06 06:40:02 UTC
Permalink
Post by Mary
Post by Piotr Majkowski
Nie zgadzam się. Może jestem "nienowoczesny" ale tu nie chodzi o
przeszkadzanie, lecz zwykłą przyzwoitość.
Wspólne sypianie przed ślubem (i u rodziców) nie jest OK ani "trendy" czy
jak to tam nazwać.
A jeżeli nie zamierzam nigdy wyjść za mąż to mam do końca życia z nikim nie
sypiać? I jak pojadę do rodziców mojego chłopaka z którym będę mieszkała 10
lat to jak mam się zachowywać u niego w domu?
Ja uwazam, ze nie nalezy stosowac regul "niesypiania" razem przed slubem,
zwlaszcza w czasach, gdy zawarcie malzenstwa jest coraz rzadsze, a spora
czesc rozwodow stanowi "niezgodnosc charakterow w lozku":-)
Osobiscie nie mam zamiaru wychodzic za maz, faceta mam, dziecko mam, w
domu jego rodzicow doslownie mieszkam, i caly czas traktujemy sie jako
malzenstwo (bez szumnego slubu, ot po prostu przysiega zlozona sobie
nawzajem). Nie uwazam, ze w tym przypadku musze sypiac na kanapie czy
innym materacu.
Jednak, Piotrez, Ty rowniez masz racje, gdyz zawsze mnie razily scenki w
fotostory (czasopisma typu "Dziewczyna" czy inne "Bravo Girl" ktore
ogladam u swej chrzesnicy), gdy po pierwszym dniu znajomosci para laduje w
lozku, i rzadko laduje tam, by "wypoczac".
Panterka
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.savoir-vivre
Wojtek Szweicer
2004-01-06 12:05:48 UTC
Permalink
Post by p***@fnet.pl
Ja uwazam, ze nie nalezy stosowac regul "niesypiania" razem przed slubem,
zwlaszcza w czasach, gdy zawarcie malzenstwa jest coraz rzadsze, a spora
czesc rozwodow stanowi "niezgodnosc charakterow w lozku":-)
Osobiscie nie mam zamiaru wychodzic za maz, faceta mam, dziecko mam, w
domu jego rodzicow doslownie mieszkam, i caly czas traktujemy sie jako
malzenstwo (bez szumnego slubu, ot po prostu przysiega zlozona sobie
nawzajem). Nie uwazam, ze w tym przypadku musze sypiac na kanapie czy
innym materacu.
Zgadzam się z Tobą, co do tego, że niektórym osobom papier/sakrament nie
jest potrzebny. Są jednak osoby (w tym ja), dla których jest to ważne.
Jeśli rodzicom zależy, żeby tego nie robiono przed ślubem, to myślę, że
spanie razem przy nich jest po prostu złośliwością.
- Szwejk

PS. Ślub katolicki jest również przysięgą składaną sobie przez
małżonków. Sakramentu nie udziela tu ksiądz, a mąż żonie i żona mężowi.
--
www.republika.pl/portfoljo (o mnie)
www.wielkawojna.prv.pl (1914-18)

Ceterum censeo Carthaginem esse delendam! (Cato)
zefirka
2004-01-08 15:49:59 UTC
Permalink
Post by Piotr Majkowski
Nie zgadzam się. Może jestem "nienowoczesny" ale tu nie chodzi o
przeszkadzanie, lecz zwykłą przyzwoitość.
Wspólne sypianie przed ślubem (i u rodziców) nie jest OK ani "trendy" czy
jak to tam nazwać.
Co jak co, ale wspolne sypianie przed slubem w dzisiejszych czasach jest jak
najbardziej "trendy" czyli inaczej "modne", "na czasie". Chodz mi tu
bardziej pasuje okreslenie "normalne". "Trendy" to moze nie bylo za czasow
naszych babek. Wowczas bylo nieprzyzwoite. Dzis ta "nieprzyzwoitosc" rowniez
jest odstawiana do lamusa. Seks przed slubem jest po prostu rzecza
akceptowana i praktykowana przez wiekszosc ludzi (zwlaszcza w mlodym wieku).
Co do rodzicow to IMO wielu z nich latwiej jest zakceptowac to, ze inni
wokol ze soba sypiaja, ale nie ich "ukochana, mala coreczka", tak wiec
czasem po prostu lepiej jest im oszczedzic tej "bolesnej" swiadomosci ;)

Przy okazji witam grupe.
Czarek Gorzen'ski
2004-01-03 19:12:33 UTC
Permalink
Post by kotek
czy wypada zeby dziewczyna spala u swojego chopaka albo on u niej?
Podobniez., wg odwiecznych norm, niewypada. :) Aczkolwiek m?odzi ludzie
twierdza; co innego. ;)
Post by kotek
w sumie
to nawet nie chlopaka a narzeczonego od kilku miesiecy (tylko jeszcze
rodzice nie sa poinformowani :) )...
A rodzice nie sa; poinformowani o narzeczen'stwie, czy o spaniu? :)

Pozdrawiam

Czarek Gorzen'ski
Talar
2004-01-05 23:03:15 UTC
Permalink
Post by Czarek Gorzen'ski
Podobniez., wg odwiecznych norm, niewypada. :)
Nawet wtedy, kiedy mlodzi ludzi spia w oddzielnych pokojach?
pozdro

talar
Czarek Gorzeński
2004-01-05 23:40:16 UTC
Permalink
Post by Talar
Post by Czarek Gorzen'ski
Podobniez., wg odwiecznych norm, niewypada. :)
Nawet wtedy, kiedy mlodzi ludzi spia w oddzielnych pokojach?
Ta wiadomość nie powinna się ukazać - posłałem cancela w chwilę po jej
wysłaniu i liczyłem, że nikt chętny do odpisania nie zdąży jej ściągnąć.
Także nie konntynujumy tego podwątku. :)

Pozdrawiam

Czarek Gorzeńki
DooMiniK
2004-01-03 21:26:01 UTC
Permalink
Post by kotek
czy wypada zeby dziewczyna spala u swojego chopaka albo on u niej? w sumie
to nawet nie chlopaka a narzeczonego od kilku miesiecy (tylko jeszcze
rodzice nie sa poinformowani :) )...
Hmmm - ja czesto nocuje u dziewczyny, dziewczyna czasem nocuje
u mnie (oboje jeszcze mieszkamy z rodzicami) - nie widze w tym nic zlego.

W sytuacji, gdy rodzice nie maja nic przeciwko -a jezeli odbywa sie
to w osobnych lózkach - nie powinni miec nic przeciwko (a jezeli maja
oznacza to dulszczyzne i zle pojmowanie "dobrych obyczajów").
--
Dominik Siedlak (bachus)
bachus(@)irc(.)pl
Wiedzma
2004-01-03 23:08:55 UTC
Permalink
Post by DooMiniK
Hmmm - ja czesto nocuje u dziewczyny, dziewczyna czasem nocuje
u mnie (oboje jeszcze mieszkamy z rodzicami) - nie widze w tym nic zlego.
W sytuacji, gdy rodzice nie maja nic przeciwko -a jezeli odbywa sie
to w osobnych lózkach - nie powinni miec nic przeciwko (a jezeli maja
oznacza to dulszczyzne i zle pojmowanie "dobrych obyczajów").
Poszlabym jeszcze dalej- jesli np. chlopak i dziewczyna sypiaja w jedny
lózku w akademiku, gdy jedno u drugiego nocuje (w akademiku raczej nie ma
lózek dla gosci, wiec nie ma innego wyjscia:-) ), czy w takim razie sypianie
w osobnych lózkach w domu rodziców nie byloby dulszczyzna? Co o tym
sadzicie? Ja sadze, ze by bylo:-)

pzd. Wiedzma
Wojtek Szweicer
2004-01-04 12:39:42 UTC
Permalink
Post by Wiedzma
Poszlabym jeszcze dalej- jesli np. chlopak i dziewczyna sypiaja w jedny
lózku w akademiku, gdy jedno u drugiego nocuje (w akademiku raczej nie ma
lózek dla gosci, wiec nie ma innego wyjscia:-) ), czy w takim razie sypianie
w osobnych lózkach w domu rodziców nie byloby dulszczyzna? Co o tym
sadzicie? Ja sadze, ze by bylo:-)
Nie sądzę aż tak. W pewnym towarzystwie zachowujemy się inaczej niż w
innym. Jeśli rodzicom jest przykro, że śpię w jednym łóżku z dziewczyną,
to tego nie robię. Myślę, że to ważniejsze.
Natomiast obłudą byłoby np. spanie w tym samym łóżku w akademiku, gdy
wszyscy koledzy widzą, a jednocześnie np. na zebraniu jakiejś grupy
modlitewnej (w gronie tych samych osób), etycznej, filozoficznej itd.
potępianie takiego zachowania.
- Szwejk
--
www.republika.pl/portfoljo (o mnie)
www.wielkawojna.prv.pl (1914-18)

Ceterum censeo Carthaginem esse delendam! (Cato)
Wiedzma
2004-01-04 12:51:31 UTC
Permalink
Post by Wojtek Szweicer
Nie sądzę aż tak. W pewnym towarzystwie zachowujemy się inaczej niż w
innym. Jeśli rodzicom jest przykro, że śpię w jednym łóżku z dziewczyną,
to tego nie robię.
Nie robił byś tak nawet wówczas, jeśli rodzice by wiedzieli, że poza ich
domem sypiacie w łózku razem? Czy tego po prostu byś rodzicom nie mówił,
żeby przykrości nie zrobić?;-)

pzd. Wiedzma
Wojtek Szweicer
2004-01-04 14:05:36 UTC
Permalink
Post by Wiedzma
Nie robił byś tak nawet wówczas, jeśli rodzice by wiedzieli, że poza ich
domem sypiacie w łózku razem? Czy tego po prostu byś rodzicom nie mówił,
żeby przykrości nie zrobić?;-)
Nie wiem, co by było, gdyby rodzice znali szczegóły naszego życia hm...
intymnego. Po prostu, moi rodzice się w te sprawy nie wtrącają (jestem
już od dawna pełnoletni i umiem odpowiadać za swoje czyny). Nie wiedzą,
co robię z Koleżanką, gdy jesteśmy sami. Trudno mi więc się wczuć w
kogoś innego.
Natomiast, gdyby była sprawa, którą robię, a która sprawiałaby im
przykrość, to im tego nie powiem. Nie powiem np., że kiedyś tam byłem
tak pijany, że aż zwymiotowałem - jeśli by to sprawiło im przykrość. Nie
muszę mówić, że stłukłem wazon, jeśli się udało go tak dokładnie skleić,
że nic nie widać. Oczywiście o danej sprawie nie powiem pod warunkiem,
że nie jest to sprawa ważna (typu kłopoty z wymiarem sprawiedliwości,
czy coś w tym stylu).
Może to jest dwulicowe, ale uważam, że czasem lepiej nie powiedzieć
prawdy, a nawet skłamać. Niemniej, nigdy to nie będzie dla mnie powód do
dumy.
- Szwejk
--
www.republika.pl/portfoljo (o mnie)
www.wielkawojna.prv.pl (1914-18)

Ceterum censeo Carthaginem esse delendam! (Cato)
Wojtek Szweicer
2004-01-04 12:45:10 UTC
Permalink
Post by kotek
czy wypada zeby dziewczyna spala u swojego chopaka albo on u niej? w sumie
to nawet nie chlopaka a narzeczonego od kilku miesiecy (tylko jeszcze
rodzice nie sa poinformowani :) )...
Moja Dziewczyna mieszka daleko ode mnie i gdy się widujemy, to nocujemy
u siebie, ja w Jej pokoju (łóżku), Ona w moim. "Gospodarz" śpi w tym
czasie na materacu w innym pokoju.
Uważam, że tego typu rozwiązanie jest lepsze, niż gdybym miał Jej
fundować hotel - wiem, że byłoby Jej przykro ze względu na koszty no i
na to, że nie chcę spać/przebywać w Jej domu.
- Szwejk
--
www.republika.pl/portfoljo (o mnie)
www.wielkawojna.prv.pl (1914-18)

Ceterum censeo Carthaginem esse delendam! (Cato)
Konrad Brywczyński
2004-01-05 14:46:18 UTC
Permalink
Post by kotek
czy wypada zeby dziewczyna spala u swojego chopaka albo on u niej?
Jeśli gospodarze domu/mieszkania (zakładam, że dziewczyna/chłopak nie są
właścicielami) nie mają nic przeciwko, to niech śpią. Jeśli jednak ich to
razi, to sorry, ale oni określają zasady i robić inaczej będziecie, jak sami
kupicie/wynajmiecie locum.

K.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
pamana
2004-01-05 16:15:00 UTC
Permalink
Post by kotek
czy wypada zeby dziewczyna spala u swojego chopaka albo on u niej? w sumie
to nawet nie chlopaka a narzeczonego od kilku miesiecy (tylko jeszcze
rodzice nie sa poinformowani :) )...
--
wlasnie dzieki takimu zachowniu rodzice po slubie wtracaja sie do
wszytskiego.
wiecej stanowczosci to wasze zycie i wasze sprawy.
jestescie dorosli to mozecie myslec i za siebie .
p.>
Wojtek Szweicer
2004-01-05 17:12:54 UTC
Permalink
Post by pamana
Post by kotek
wlasnie dzieki takimu zachowniu rodzice po slubie wtracaja sie do
wszytskiego.
wiecej stanowczosci to wasze zycie i wasze sprawy.
jestescie dorosli to mozecie myslec i za siebie .
Czemu ze zdania, sugerującego szacunek i liczenie się z opinią rodziców,
wyciągasz wniosek wtrącania się ich do "wszystkiego"?
- Szwejk
--
www.republika.pl/portfoljo (o mnie)
www.wielkawojna.prv.pl (1914-18)

Ceterum censeo Carthaginem esse delendam! (Cato)
SajsMajs
2004-01-07 17:04:52 UTC
Permalink
jezeli rodzice nie sa poinformowani to tak naprawde zadne z tego
narzeczenstwo. I wydaje mi sie ze nie wypada nocowac u drugiej polówki
jezeli mieszka jezcze z rodzicami
Dunia
2004-01-07 10:22:50 UTC
Permalink
Post by SajsMajs
jezeli rodzice nie sa poinformowani to tak naprawde zadne z tego
narzeczenstwo.
ROTFL. No, moze poza wypadkiem, kiedy rodzice maja dac kase na weselisko -
wtedy rzeczywiscie wypada uprzedzic odpowiednio wczesniej ;)

Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
Konrad Brywczyński
2004-01-07 10:45:33 UTC
Permalink
Post by SajsMajs
jezeli rodzice nie sa poinformowani to tak naprawde zadne z tego
narzeczenstwo.
Bo?
Post by SajsMajs
I wydaje mi sie ze nie wypada nocowac u drugiej polówki
jezeli mieszka jezcze z rodzicami
Bo?

K.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Krzysztof 'kw1618" z Warszawy
2004-01-10 10:19:07 UTC
Permalink
Post by kotek
czy wypada zeby dziewczyna spala u swojego chopaka albo on u niej? w sumie
to nawet nie chlopaka a narzeczonego od kilku miesiecy (tylko jeszcze
rodzice nie sa poinformowani :) )...
Przypominam o obowiązku zameldowania się na pobyt czasowy jeżeli pobyt pod
danym adresem trwa dłużej niż 3 doby:

[ Dz.U. 1974 Nr 14 poz. 85

USTAWA z dnia 10 kwietnia 1974 r. o ewidencji ludności i dowodach
osobistych ]

Art. 10
1. Osoba, która przebywa w określonej miejscowości pod tym samym
adresem
dłużej niż trzy doby, jest obowiązana zameldować się na pobyt
stały lub
czasowy najpóźniej przed upływem czwartej doby, licząc od dnia przybycia.
2. Osoba, która przybywa do zakładu hotelarskiego albo do zakładu
udzielającego
pomieszczenia w związku z pracą, nauką, leczeniem się lub opieką
społeczną,
jest obowiązana zameldować się na pobyt stały lub czasowy przed upływem 24
godzin od chwili przybycia.

tekst jednolity można przeczytać za pośrednictwem www.sejm.gov.pl

Załączam pozdrowienia i życzenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' [Warszawa-Ursynów] GG: 6287018
Joachim D. Nawrot
2004-01-11 09:53:32 UTC
Permalink
Krzysztof 'kw1618" z Warszawy [z adresu e-mail
***@WSTAWKAANTYSPAMOWA.interia.pl] napisał(a):

: Przypominam o obowiązku zameldowania się na pobyt czasowy jeżeli
: pobyt pod danym adresem trwa dłużej niż 3 doby:
:
: [ Dz.U. 1974 Nr 14 poz. 85
:
: USTAWA z dnia 10 kwietnia 1974 r. o ewidencji ludności i dowodach
: osobistych ]
:
: [ciach! ustawę]

ROTFL :D
--
pozdrawiam, :: e-mail: 213[ucho]hot[kropka]pl
Joachim D. Nawrot :: tel: 691580241
Loading...